Pociski zostały znalezione w parku w dzielnicy Szombierki - były płytko zakopane w ziemi. Mężczyzna, który dokonał odkrycia, początkowo wcale nie myślał o zawiadamianiu policji. Chciał sprzedać pociski w punkcie skupu złomu. Zapakował więc sześć 20-centymetrowych niewybuchów i przeszedł z nimi około kilometra - relacjonuje Adam Jakubiak z bytomskiej policji. Na złomowisku nikt takiego złomu kupić nie chciał - mężczyznę wyrzucono za bramę razem z pociskami. Znowu więc ruszył ulicami miasta. Wreszcie natknął się na policyjny patrol i pokazał funkcjonariuszom, co znalazł. Policjanci zostawili pociski na poboczu i wezwali saperów. - Ta historia mogła się skończyć tragicznie - podkreślił Jakubiak. W miejscu, gdzie znaleziono pociski, w czasie wojny stacjonowała niemiecka bateria przeciwlotnicza.