Remont tej części Zamku Habsburgów, w której mieści się PSM i kształci 305 uczniów, rozpoczął się w 2005 roku od wymiany stolarki okiennej. Później "nową twarz" otrzymała elewacja frontowa i jej większa część od strony parku. Wymieniono też rynny, które posiadają instalację zapobiegającą zamarzaniu wody. Niestety, budynek przylegający do Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości ciągle jeszcze straszy swym wyglądem spacerujących po Wzgórzu Zamkowym turystów i mieszkańców. - To jest jak plama na honorze, gdy wszystko wkoło jest tak pięknie odnowione - zauważyła jedna z przechadzająca się po zamkowym parku turystek z Częstochowy. - Przetarg na remont ostatniej części elewacji został już ogłoszony. O ile zakończy się pozytywnie, bo istnieje też i taka możliwość, że nie będzie chętnych lub proponowana przez wykonawcę cena okaże się nie do przyjęcia, to do końca roku uporamy się z jej remontem - informuje Krzysztof Durlow, dyrektor PSM. Tymczasem rozpoczęły się już prace we wnętrzu budynku, gdzie zaczęto wymieniać instalację elektryczną. Kapitalny remont pomieszczeń szkoły według szacunkowych obliczeń wyniesie 8,5 mln. zł. - Kosztorys jest podzielony na trzy etapy tak, żeby można było remontować i jednocześnie prowadzić zajęcia. Dzieci muszą mieć przecież zapewnione bezpieczeństwo - informuje dyrektor i dodaje: - Jeśli pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu szkoła podlega będą spływać w takich transzach jak przewiduje kosztorys, to prace definitywnie zakończymy za jakieś 3-4 lata. Niestety, jak się okazuje, z pozyskaniem pieniędzy nie jest łatwo. - Z jednej strony suma 8,5 mln. zł jest za mała, by skorzystać z unijnych programów operacyjnych (dofinansowanie w tym roku otrzymały tylko projekty warte ok. 20 mln), a z drugiej zbyt duża dla jednorazowego udźwignięcia przez ministerstwo - przyznaje Krzysztof Durlow. Szef PSM po cichu liczy też na większe, niż symboliczne zaangażowanie finansowe ze strony władz miejskich. - To raczej nie jest możliwe, przepisy nam na to w tej chwili nie pozwalają. Szkoła pozostaje w gestii ministerstwa i tylko tam dyrektor Durlow może szukać pieniędzy - rozwiewa dyrektorskie marzenia zastępca burmistrza Włodzimierz Cybulski. Piotr Malak