W uzasadnieniu przegłosowanej jednogłośnie uchwały napisano m.in., że konieczne jest przeprowadzenie remontu na ok. 1,5-kilometrowym odcinku drogi, której stan oceniono na "mocno poniżej standardów, jakie powinny obowiązywać na drogach tej kategorii". Radni wskazali też, że sama droga jest wąska i mało bezpieczna. "Podczas tragicznej w skutkach katastrofy kolejowej, jaka miała miejsce na początku marca tego roku w okolicy Chałupek, przedmiotowa droga była wykorzystywana w akcji ratunkowej osób poszkodowanych w tej katastrofie. Mimo złego stanu technicznego droga ta umożliwiła przeprowadzenie sprawnej i na miarę możliwości szybkiej akcji niesienia pomocy poszkodowanym, jednak użycie ciężkiego sprzętu podczas akcji ratunkowej doprowadziło do jeszcze dotkliwszej jej degradacji" - napisano w uzasadnieniu uchwały. Radni uznali, że w tej sytuacji zasadne jest udzielenie pomocy gminie Szczekociny na remont drogi tak, "aby mieszkańcy, którzy jako pierwsi ruszyli na pomoc poszkodowanym w katastrofie mogli korzystać z wyremontowanej i bezpiecznej drogi". Przeprowadzenie "kompleksowej modernizacji" odcinka drogi z Chałupek do Szczekocin marszałek regionu Adam Matusiewicz zapowiedział już 12 marca - przed poprzednią sesją Sejmiku Woj. Śląskiego. - Nie wyobrażam sobie, żeby za kilka miesięcy ta droga nie była asfaltowa - mówił wówczas Matusiewicz, który wcześniej odwiedził sołectwo Chałupki. Deklarował, że na finansowe wsparcie gminy Szczekociny już wtedy zgodzili się szefowie wszystkich klubów Sejmiku, zapowiadał też głosowanie nad sprawą w kwietniu. Sołtys Chałupek Anna Kwiecień, która na marcowej sesji odebrała list gratulacyjny za zaangażowanie w pomoc na rzecz poszkodowanych w katastrofie kolejowej, cieszyła się z propozycji marszałka. - 20 lat toczy się bój o tę drogę - mówiła dziennikarzom. Kwiecień deklarowała, że mieszkańcy Chałupek długo nie zapomną daty 3 marca 2012 roku. - To była niesamowita mobilizacja. Nie było chyba domu, z którego ktoś by tam nie pobiegł i nie pomagał - wspominała. Powiedziała, że uznanie należy się wszystkim - zarówno tym, którzy byli pierwsi na miejscu zdarzenia i ratowali rannych w wagonach, ale "także tym, którzy robili herbatę, smarowali kanapki, którzy okrywali kocami rannych, którzy za ramię ich tylko chwycili", bo to wszystko było wtedy potrzebne. Do katastrofy na wysokości Chałupek, w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia, doszło 3 marca wieczorem. Na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a blisko 60 zostało rannych, spośród nich dwie nadal przebywają w szpitalach.