Kolejny krok to uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego uwzględniającego te decyzje. Jak mówili mieszkańcy Rudziczki "w 2002 r. byli przekonywani do tego, by pozwolić hałdzie podejść bliżej posesji". Mieli obietnice, że wszystko skończy się dla nich jak najlepiej - dostaną odszkodowanie za wszelkie niedogodności.