Związany z Platformą Obywatelską Łukaszczyk zaprzecza, by kiedykolwiek zapisywał się do RAŚ. Domaga się od stowarzyszenia, by przedstawiło potwierdzoną kserokopię jego rzekomej deklaracji członkowskiej w Ruchu. "Pragniemy poinformować, że nasze stowarzyszenie nie wnosi pod adresem pana Zygmunta Łukaszczyka roszczeń dotyczących zaległych składek członkowskich. W przypadku otrzymania odpowiedniego wniosku od zainteresowanego, Zarząd RAŚ skreśli jego nazwisko z listy członków" - głosi oświadczenie, zamieszczone na internetowej stronie RAŚ. - Jeśli pan wojewoda chciałby zrezygnować z członkostwa, zgodnie ze statutem naszego stowarzyszenia może to oczywiście uczynić w każdej chwili - dodał w rozmowie sekretarz zarządu RAŚ Michał Buchta. Informacja o tym, że nazwisko wojewody figuruje w rejestrze członków Ruchu znalazła się w poniedziałkowym artykule w katowickim dodatku "Gazety Wyborczej". Wojewoda zapewnia, że do RAŚ nigdy nie przystępował i chce wyjaśnić, w jaki sposób jego dane znalazły się w rejestrze. W poniedziałek zwrócił się do zarządu RAŚ i rybnickiego biura tego stowarzyszenia o udostępnienie potwierdzonej kserokopii jego rzekomej deklaracji członkowskiej w RAŚ. Według Buchty, pismo wojewody jeszcze do RAŚ nie dotarło. Niezależnie od tego, członkowie stowarzyszenia będą poszukiwali w swym archiwum deklaracji, podpisanej przez Łukaszczyka. Jak wcześniej zastrzegał Buchta, nie wiadomo, czy dokument się zachował. Dla RAŚ najważniejszy jest rejestr członków, w którym ponad wszelką wątpliwość figuruje nazwisko obecnego wojewody. - Mamy też świadków, że Łukaszczyk podpisał deklarację - podkreślił Buchta. Wojewoda oczekuje, że RAŚ udostępni kopię jego rzekomej deklaracji członkowskiej do 21 lipca. Jeżeli w tym terminie to nie nastąpi, uzna, że takiego dokumentu nie ma i podejmie czynności wyjaśniające, dotyczące m.in. przetwarzania jego danych. Podkreślił, że przez ostatnich 10 lat, kiedy - według przedstawicieli RAŚ - był członkiem Ruchu, nie był informowany o przynależności do stowarzyszenia, ani zapraszany na żadne zebrania. Według przedstawicieli RAŚ, do podpisania takiej deklaracji przez Łukaszczyka doszło w 2001 r. podczas przedwyborczego festynu w Ligockiej Kuźni. Z listy PO do Sejmu kandydowała wtedy związana z RAŚ Eugenia Meleszewska-Gamoń. Według służb prasowych wojewody, Łukaszczyk mógł podpisać się tylko pod listą poparcia dla tej kandydatki. Łukaszczyk nie wyklucza, że przed 10 laty mógł podpisać się na listach poparcia dla związanych z RAŚ kandydatów do parlamentu, zaprzecza jednak, by mogło to być równoznaczne z zapisaniem się do RAŚ. Jak powiedział, jeżeli Ruch nie przedstawi mu kopii deklaracji, a jedynie informację, że jego nazwisko znajduje się w rejestrze, z pewnością zażąda usunięcia swoich danych z rejestru. Łukaszczyk - który jest członkiem Platformy Obywatelskiej - dystansuje się od postulatów Ruchu. RAŚ jest stowarzyszeniem; formalnie nie ma przeszkód, by należeć do RAŚ i do partii politycznej. Od jesieni ubiegłego roku RAŚ, który wprowadził do Sejmiku Woj. Śląskiego trzech radnych, jest w regionalnej koalicji z PO. Lider Ruchu Jerzy Gorzelik jest członkiem zarządu województwa.