Nazwa dokumentu - Statut Organiczny - nawiązuje do ustawy konstytucyjnej Sejmu Ustawodawczego (Statut Organiczny Województwa Śląskiego) z 15 lipca 1920 roku.Ówczesny Statut nadawał woj. śląskiemu szeroką autonomię w wielu dziedzinach życia. Na jego mocy m.in. powołano Sejm Śląski, uchwalający własny budżet, który zasilał Skarb Śląski. Podczas czwartkowej prezentacji projektu nowego statutu lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik zadeklarował rozpoczęcie projektu politycznego "Autonomia 2020". Jego zwieńczeniem - w 100. rocznicę ustanowienia autonomii Górnego Śląska - ma być ponowne jej wprowadzenie dzięki zmianie Konstytucji RP i wejście Statutu w życie. Aby to zrealizować RAŚ chce w tegorocznych wyborach samorządowych dostać się do regionalnego sejmiku, a w kolejnych latach promować ideę autonomii regionalnej w całej Polsce poprzez projekt "Polska Regionów". Ma on skonsolidować zwolenników autonomii w ruch społeczny istniejący początkowo m.in. w internecie, a potem koordynujący zaplanowane już działania. Wśród takich działań są m.in. reaktywacja działającej w latach 90. Ligi Regionów, organizacja ogólnopolskiej konferencji zwolenników autonomii w 2012 r. w Poznaniu i manifestacji - Marszu Regionów - w Warszawie w 2015 r. Kolejne wydarzenia, m.in. referenda, mają doprowadzić do zmiany Konstytucji w 2019 r. i wejścia w życie Statutu w 2020 r. Projekt nowego Statutu Organicznego zawiera m.in. zasięg terytorialny autonomicznego Górnego Śląska. Na wschodzie miałby on oprzeć się m.in. o rzekę Brynicę, a na zachodzie o ziemie powiatu brzeskiego - ostateczny zasięg autonomii miałby być jednak negocjowany z mieszkańcami. Projekt określa m.in. barwy i godło regionu, nie wspomina natomiast zupełnie o języku. Statut miałby wprowadzić m.in. dwuizbowy regionalny parlament (m.in. 80-osobowy Sejm Śląski) oraz regionalny rząd (Gabinet) z Premierem na czele. System autonomicznych instytucji miałby obejmować też Skarb Górnośląski, Górnośląski Sąd Administracyjny oraz Górnośląskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Autonomiczny region miałby przejąć część zadań administracji centralnej, np. wszelkie podatki i opłaty (poza pobieranymi przez gminy) miałby pobierać Skarb Śląski, który przekazywałby centralnym organom fiskalnym udział w dochodach regionu "ustalany według parytetu liczby ludności regionu w stosunku do liczby ludności kraju ogółem, powiększonego o połowę". Jak tłumaczył Gorzelik, przedstawiony w czwartek liczący 65 artykułów projekt Statutu Organicznego jest projektem wstępnym, inspirującym dyskusję na temat jego ostatecznego kształtu. Lider Ruchu Autonomii Śląska akcentował też, że kluczowy dla powodzenia całego projektu jest nacisk społeczny na regionalną i ogólnopolską opinię publiczną oraz polityków. Gorzelik zacytował wyniki niedawnych badań naukowców z Uniwersytetu Śląskiego. Jak mówił, wykazały one, że autonomia w różnej formie oczekiwana jest przez blisko 40 proc. mieszkańców regionu, dla 60 proc. decentralizacja jest procesem ważnym, a zdaniem ponad 40 proc. RAŚ jest najlepszą reprezentacją regionalną. Z tych samych badań ma też wynikać, że organizacja ta może liczyć na 10-12 proc. poparcie w wyborach do sejmiku woj. śląskiego. Pytany w czwartek o inicjatywę Ruchu Autonomii Śląska wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk (PO) wskazał m.in., że realia, w których znalazło się woj. śląskie obecnie są zupełnie inne, niż 90 lat temu, a region potrzebuje przede wszystkim ustawy metropolitalnej porządkującej zarządzanie wielkimi aglomeracjami. Łukaszczyk przypomniał, że kolejny już projekt ustawy metropolitalnej, zakładający m.in. powstanie powiatów metropolitalnych, powinna w ciągu kilku miesięcy przedstawić Platforma Obywatelska. - Powinniśmy wspierać tego typu działania - powiedział wojewoda, wskazując przy tym, że już od ponad dekady samorząd ma w Polsce bardzo silną pozycję. - Wynika to z kompetencji, ale nade wszystko z pieniędzy. Dziś to samorząd wojewódzki dysponuje środkami unijnymi, które może w sposób bardzo przejrzysty, ale też strategiczny inwestować w obszary uznane za newralgiczne dla całości województwa. Nikt nie stworzył chyba lepszych narzędzi poza kompetencjami i pieniędzmi od jakichś innych, iluzorycznych rozwiązań - ocenił Łukaszczyk. Jego zdaniem, autonomia była dobrym rozwiązaniem na czas powrotu Górnego Śląska do Polski. Teraz, po wielu latach istnienia samorządności, która upodmiotowiła społeczności lokalne w gminach wyposażając je w środki i kompetencje, głównym problemem pozostają pewne obszary na granicy kompetencji, na które zachodzą władza państwa i samorządu. RAŚ zabiega o przywrócenie autonomii od kilkunastu lat. Działacze Ruchu uważają, że ich postulat jest przyjmowany z coraz większą otwartością i życzliwością. W opinii członków Ruchu, za autonomią przemawiają względy tożsamościowe, ekonomiczno-finansowe, a także psychologiczno-społecznie, czyli poczucie "bycia u siebie".