Apel, którego głównym autorem jest radny PO Józef Buszman, został przyjęty jednogłośnie. Buszman zaakcentował m.in. w tekście, że ostatnim znaczącym działaniem reformy samorządu terytorialnego rozpoczętej 20 lat temu było utworzenie 16 województw z samorządami na poziomie każdego województwa i powiatu - przed 16 laty. W dokumencie skierowanym do polskich parlamentarzystów, europarlamentarzystów, przewodniczących sejmików i marszałków województw oraz premiera i prezydenta śląscy radni zgodzili się, że "wyraźny zastój w pracach nad kontynuowaniem reformy samorządowej", znacząco spowolnił rozwój lokalnej przedsiębiorczości i społeczeństwa obywatelskiego. "Doświadczenia odrodzonego samorządu III RP dobitnie wskazują pilną konieczność podążania drogą rozpoczętej reformy zwłaszcza w zakresie: decentralizacji finansów publicznych, uporządkowania kompetencyjnego i strukturalnego administracji rządowej i samorządowej na poziomie województwa oraz prac nad ustawą metropolitalną" - podkreślili w apelu radni. Jak argumentował w środę marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski, innym powodem przyjęcia apelu jest wciąż nierozwiązany problem nakładania się kompetencji organów państwowych i samorządowych, co przekłada się m.in. na niekorzystne skutki ekonomiczne wynikające chociażby z mnożenia instytucji. Jako przykłady marszałek wymienił m.in. instytucje dotyczące zdrowia i ochrony środowiska, które powinny być - jego zdaniem - w wyłącznej kompetencji samorządu. - Ciągle mamy zmiany zakresu odpowiedzialności i zadań. (...) Są zadania, które powinny być bliżej obywatela, czyli realizowane przez samorząd i niektóre zadania realizowane z poziomu rządu - ocenił. Zdaniem Śmigielskiego na czele województwa powinien stać jeden polityk wybierany w wyborach bezpośrednich lub pośrednich - zarządzający regionem w sposób skoncentrowany, przy ściśle określonych zadaniach przedstawiciela rządu. Takie rozwiązanie ograniczyłoby m.in. liczbę urzędników i koszty administracji. - Mam nadzieję, że jakaś dyskusja cały czas na ten temat toczy się, natomiast to zależy od parlamentarzystów. Nie wiem, czy dojrzeliśmy, czy demokracja jest już na tyle dojrzała, by otwarcie rozmawiać na temat tego problemu. Myślę, że to temat na następną kadencję - zaznaczył marszałek woj. śląskiego.