Beata Macura pojechała 8 marca na lody do Centrum Handlowego Sarni Stok w Bielsku-Białej. Chciała sobie zrobić przyjemność z okazji Dnia Kobiet. Jeszcze większą przyjemność sprawiło jej jednak wygranie castingu do serialu "W11", który tego dnia odbywał się akurat w centrum. Radna i naczelniczka w jednej osobie zagra w jednej scenie. - Trwa trzy, może cztery minuty. Moja rola była bardzo smutna, nie do pozazdroszczenia. Jej nauczenie nie było trudne. Gram matkę, której syn próbował popełnić samobójstwo. Wystąpię w scenie z panią komisarz, która mnie przesłuchuje. Pyta, czy syn miał problemy w szkole, z rówieśnikami - uchyla rąbka tajemnicy Beata Macura. "W11" to paradokumentalny serial kryminalny emitowany w telewizji TVN. Oprócz głównych ról policjantów, występują w nim amatorzy. Beata Macura raczej się nie chwaliła, że wystąpi w jednym z odcinków. - Pierwszy raz o tym słyszę - mówiły jej koleżanki z cieszyńskiej rady tuż przed poniedziałkową sesją. Po chwili jednak dodawały, że Beata Macura na pewno sobie poradzi w nowej dla siebie roli. - Trzeba jej zazdrościć, czy współczuć? - zapytaliśmy radną Beatę Sabath. - Przede wszystkim trzeba się cieszyć - odpowiedziała bez namysłu. Podobnego zdania był Jan Sztwiertnia, przewodniczący Rady Powiatu Cieszyńskiego, który także nic nie wiedział o filmowym epizodzie koleżanki. - Nasi radni są tacy zdolni, że nawet w filmach grają - przyznał. Kiedy zobaczymy Beatę Macurę w akcji? - Czekam na sms-a od TVN. Obiecali, że na tydzień przed emisją odcinka, dadzą mi znać - dodała aktorka amatorka ze Skoczowa. STELA