Przyczyny wybuchu, który zabił 20 osób, wciąż pozostają wielką niewiadomą. Obecnie wykonywane są dziesiątki analiz oraz ekspertyz, które mają dać odpowiedzi na wszelkie pytania. - To jest kilkadziesiąt urządzeń, które muszą być dokładnie przebadane. Było jeszcze zrobione tzw. zdjęcie wentylacyjne, tzn. rozpływy powietrza w całym tym rejonie. Też jakieś wnioski z tego będą wyciągane - stwierdził rzecznik WUG Krzysztof Król. Na początku listopada po raz kolejny zbierze się komisja badająca przyczyny katastrofy. Dochodzenie prowadzi także katowicka prokuratura - nadal przesłuchiwani są świadkowie; nikt nie usłyszał zarzutów. Do wybuchu i zapalenia metanu w kopalni doszło 18 września br. 1050 metrów pod ziemią. Na miejscu zginęło 12 górników, kolejni zmarli w następnych dniach w szpitalach.