W karuzeli prawdopodobnie zamontowano złe bezpieczniki. - Doszło do spięcia, które spowodowało wzrost napięcia mocy karuzeli, zaczęło szarpać i doszło do tragedii - mówi policja. To właśnie po tym przyspieszeniu dzieci wypadły z karuzeli. Potwierdziło się także, że w kwietniu urządzenie straciło badania techniczne. Oprócz policji, przyczyny wypadku badają także specjaliści z Urzędu Dozoru Technicznego. W najbliższych dniach będzie wiadomo, co ustalili. Po zakończeniu policyjnego dochodzenia sprawa prawdopodobnie ma trafić do prokuratury, która zadecyduje, komu i jakie postawić zarzuty.