- Przyczyną awaryjnego lądowania była awaria silnika, spowodowana odkręceniem mocowania pompy paliwowej. Na skutek drgań eksploatacyjnych nastąpiło samoczynne odkręcenie się trzech nakrętek - powiedział badający przyczyny wypadku Ryszard Rutkowski. Przed startem, w czasie rutynowej kontroli wszystko było w porządku. Niesprawności ujawniły się w czasie lotu. Jak zaznaczył Rutkowski, jest to wada konstrukcyjna. Jako pilot, on sam miał przed laty do czynienia z podobną awarią. Dlatego wszystkie aerokluby w Polsce dostały już zalecenie, aby wstrzymać loty na samolotach typu ZLIN do czasu sprawdzenia mocowania pompy paliwowej. O zdarzeniu będzie także poinformowany czeski producent samolotu.