Państwo Gruszczyńscy przekonali się o tym, że przez niuans prawny można stracić swój dom. "Sąd z pomocą komornika sprzedał dom wart 600 tys. zł za cenę 245 tysięcy za dług, który w całości spłaciliśmy" - napisał w dramatycznym liście do telewizji Tadeusz Gruszczyński. Wszystko przez dług, który wynosił 11 tysięcy złotych, odsetki plus koszty komornika i sądu to teraz 29 tysięcy złotych, które zostały zapłacone. Pieniądze przelano jednak na konto żony wierzyciela i ten ich nie uznał. Spłacili dług, a jednak sąd rozpoczął licytacje i wymarzony dom, na który pracowali wiele lat, został sprzedany za 1/3 wartości... Załamane małżeństwo ma dwa tygodnie na wyprowadzkę. Sytuacja szczegółowo przedstawiona została w "Magazynie Ekspresu Reporterów" 24. listopada.