- Mężczyzna w maju i czerwcu 2006 roku uczestniczył w zorganizowaniu nielegalnego przerzutu przez polską granicę co najmniej 29 swoich rodaków. Jest on już dziesiątą osobą, która usłyszała w tej sprawie prokuratorskie zarzuty. Sześć z nich - Polaków i cudzoziemców - stanęło już przed sądem i zostało skazanych za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała na celu nielegalne przerzucanie ludzi przez granicę - powiedział Zaborski. Czeczen ukrywał się w Niemczech. Był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Został zatrzymany przez niemiecką policję i dostarczony do Polski. Zaborski powiedział, że przestępcy organizowali przewóz Czeczenów przez granicę - dorosłych i dzieci - w naczepach TIR. Taka droga poważnie zagrażała ich życiu - byli ukryci między towarem. - Po nielegalnym przekroczeniu polskiej granicy, w ten sam sposób przewożeni byli do krajów docelowych: Austrii i Włoch. Za przerzut płacili organizatorom po 250 euro. Rolą 27-latka było ustalanie z kierowcami TIR terminów przerzutu oraz dowożenie osób w ustalone miejsce. Tam ukrywano ich we wnętrzu naczep. Ciężarówki ze schowanymi w niej ludźmi kierowały się następnie do przejścia granicznego na polsko-czeskiej granicy - powiedział Cezary Zaborski. Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wpadli na trop szajki w czerwcu 2006 roku. Na przejściu granicznym w Cieszynie-Boguszowicach udaremnili wówczas przerzut siedemnastu cudzoziemców, w tym ośmiorga dzieci. Wszyscy byli ukryci w niewielkiej przestrzeni za ładunkiem drewna, które miało trafić do Włoch. Pogranicznicy wszczęli śledztwo, które doprowadziło do ustalenia tożsamości zamieszanych w proceder osób - Polaków i cudzoziemców. Jedną z nich był 27-letni Czeczen, który ukrył się w Niemczech. Został tam zatrzymany 18 sierpnia. Z ustaleń niemieckiej policji wynika, że zatrzymany ma także na koncie włamania i kradzieże w tym kraju.