O zatrzymaniu 35-letniej księgowej poinformował w czwartek zespół prasowy śląskiej policji. Podejrzana przyznała się do winy. Tłumaczyła się trudną sytuacją finansową - pieniądze przeznaczała na utrzymanie rodziny. Grozi jej 10 lat więzienia. Aby pozostać na wolności, musi wpłacić 5 tys. zł kaucji. O wyprowadzeniu z miejskiej kasy prawie 200 tys. zł policjantów powiadomili urzędnicy magistratu. Wewnętrzny audyt, przeprowadzony po zwolnieniu księgowej z pracy w czerwcu tego roku, ujawnił fałszerstwa w dokumentacji. Mechanizm przestępstwa był prosty - kobieta dublowała przekazy bankowe. Obok autentycznych, którymi regulowano rachunki za prąd i inne media dla pięciu przedszkoli, wystawiała też fałszywe. Wówczas na przelewie widniała nazwa prawdziwego dostawcy, ale numer konta należał nie do firmy, a do księgowej. W ten sposób każdorazowo przelewała na swój rachunek od 200 zł do nawet 2 tys. zł. Księgowa została objęta dozorem policji.