Jak poinformował w czwartek aspirant Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, sprawa rozpoczęła się od kłopotów z terminami firmy budowlanej, która prowadziła prace w przedsiębiorstwie zajmującym się m.in. handlem złomem. Opóźnienie inwestycji groziło tym, że inwestor nie otrzyma dalszych potrzebnych zgód w miejscowym wydziale ochrony środowiska. Przedstawiciele wykonawcy zaproponowali inwestorowi, że za 400 tys. zł wykorzystają swoje koneksje i załatwią w magistracie jednego z miast regionu decyzję o przedłużeniu terminu zakończenia inwestycji. Przed załatwieniem sprawy zażądali połowy pieniędzy - druga połowa miała zostać przekazana po uzyskaniu przedłużenia terminu. Dwaj przedstawiciele firmy budowlanej, 30- i 38 latek, zostali zatrzymani w momencie, gdy przyjmowali od inwestora 200 tys. zł. W sprawie zatrzymany został również prezes jednego z dużych przedsiębiorstw ze Śląska, który zobowiązał się do pomocy przy załatwianiu w magistracie decyzji. Dwaj przedstawiciele firmy budowlanej usłyszeli zarzuty płatnej protekcji i zostali już tymczasowo aresztowani. Policja zabezpieczyła ich majątek o łącznej wartości miliona złotych. Wobec prezesa zastosowano kaucję 200 tys. zł i zakaz opuszczania kraju - w jego przypadku zabezpieczono składniki majątku warte 500 tys. zł. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań w tej sprawie. Trzem podejrzanym o płatną protekcję mężczyznom grozi do 8 lat więzienia.