- Pierwszy egzamin, z życia, już zdali - powiedziała Katarzyna Piwocha ze Szkoły Organizacji i Zarządzania w Cieszynie. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach dysponuje czterema ambulansami do pobierania krwi. Wczoraj wszystkie przyjechały do Cieszyna. To jedyna akcja w województwie, w której zaangażowane są tak ogromne środki. - Ostatnio nie mamy problemów z zachęcaniem młodych do oddawania krwi. To na pewno efekt m.in. prelekcji, które robimy coraz częściej w szkołach, czy dobrej współpracy z nauczycielami. O rozmachu akcji może świadczyć fakt, że chociaż są aż cztery samochody, to i tak do każdego ustawiły się kolejki - mówiła wczoraj przed południem Małgorzata Cichy z RCKiK w Katowicach. Akcja "Zdaj egzamin dojrzałości - oddaj krew" odbyła się już po raz dziewiąty. Do wczoraj uczestniczyło w niej 1000 osób, które oddały łącznie 500 litrów życiodajnego płynu. Rekordowy był rok 2007, kiedy 188 dawców oddało 79 litrów. Wczoraj zebrano 108 litrów. - Dziewięć lat temu różnie mówiło się o naszej młodzieży. Chciałam pokazać, że są w stanie bezinteresownie oddać krew dla potrzebujących - powiedziała Katarzyna Piwocha ze Szkoły Organizacji i Zarządzania w Cieszynie, która wymyśliła maturalną akcję krwiodawstwa. - Bardzo chcemy, żeby świadomość była u nich jak najwyższa. Maturzyści, którzy uczestniczyli w naszej akcji, mogą przystępować do matury ze świadomością, że pierwszy egzamin, z życia, już zdali, i to na ocenę celującą. Jednak w akcji krwiodawstwa uczestniczyli nie tylko tegoroczni maturzyści, ale także ich młodsi koledzy, a nawet studenci. - Nie czuję się lżejszy o 400 mililitrów (tyle średnio krwi się oddaje - przyp. red.) - śmiał się Maciej Habarta, cieszyński licealista. Chociaż krew oddał pierwszy raz, tak mu się spodobało, że już teraz czeka na kolejne akcje. Debiut zaliczyła także Martyna Smolińska. - Nie patrzę na to w ten sposób, że opuszczam zajęcia. Cieszę się, że mogę pomóc - mówiła dziewczyna. STELA