Jak poinformował podkomisarz Jacek Pytel z katowickiej policji, śledztwo w tej sprawie miejscowi policjanci i prokuratorzy prowadzili od marca 2010 r. Wtedy pojawiły się pierwsze sygnały o wyłudzaniu pieniędzy przez niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, wykonujący m.in. zabiegi wszczepiania soczewek w leczeniu zaćmy. - Choć zabiegi te były w całości finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, pacjenci dowiadywali się, że aby zostały w ogóle przeprowadzone, powinni wpłacić tzw. darowiznę na rzecz tej kliniki. Pierwsze takie przypadki, które mamy udokumentowane, miały miejsce już w 2001 r. - powiedział Pytel. W toku postępowania śledczy dotarli do ponad 460 osób, które wpłaciły na konto kliniki kwoty od 1 tys. do 3 tys. zł - łącznie blisko 800 tys. zł. W zakończonym już śledztwie oskarżony został 60-letni współudziałowiec kliniki, któremu za oszustwo na dużą skalę może grozić do 10 lat więzienia.