W zorganizowanym w niedzielę w Katowicach Dyktandzie Mistrzów uczestniczyło szesnaścioro zwycięzców i laureatów drugich miejsc 14 zorganizowanych dotąd Ogólnopolskich Dyktand. Rywalizowali oni o tytuł Arcymistrz Polskiej Ortografii, czek na 10 tys. zł i okolicznościową szarfę. Jak mówił prof. Markowski coraz trudniej napisać takie dyktando, by nie powtarzać wyrazów z dotychczasowych imprez. - Doszedłem do wniosku, że musi być coś innego, by sprawdzało coś, czego się nigdy nie sprawdza, a mianowicie że pewne wyrazy, wyrażenia są pisane wariantywnie - na dwa lub więcej sposobów - wyjaśnił prof. Markowski. - Okazuje się, że takich wyrazów jest w polszczyźnie bardzo dużo. (...) Potem dodałem jeszcze troszkę takich wyrazów, jak: potpourri, passe-partout i tableau, które są trudne ortograficznie, a niektóre wiążą się z Chopinem, którego też trzeba było uwzględnić. (...) Starałem się też używać takich wyrazów, które mimo że są techniczne, fachowe, są powszechnie używane - dodał. Przypomniał, że np. wyrazy obce można zawsze zapisać tak, jak w oryginale. - Tyle, że np. w takim jedynie słusznym języku, jak angielski, bardzo często pisownia jest nieustalona. (...) Nie ma słowników ortograficznych języka angielskiego, w słowniku tego języka np. przy haśle "cornflakes" są zapisy typu: pisane także rozłącznie i z kreską. (...) No to po polsku też można tak i tak - wyjaśnił prof. Markowski. Jego zdaniem, nie wszyscy Polacy muszą pisać tak poprawnie, jak mistrzowie. - To dyktando dla arcymistrzów, a więc nawet nie dla osób chcących się zmierzyć z ortografią, ale tych, które zmierzyły się i wygrały z nią. To zabawa - bardzo trudna - dla kilku tych najlepszych - dlatego też dyktando było trochę przewrotne - zaznaczył językoznawca. Pytany przez dziennikarzy czy należy dążyć do perfekcji ortograficznej prezentowanej przez piszących tego dnia dyktando mistrzów ortografii, ocenił że należy na tyle znać ortografię, by nie robić błędów w codziennych pismach, w swoich zapisach w blogach internetowych, na czatach czy w e-mailach. - Jeżeli ma się świadomość językową, że trzeba, można czy należy korzystać ze słowników; jeżeli chodzi o ortografię - ze słowników ortograficznych, jeżeli chodzi o poprawną polszczyznę - ze słowników poprawnej polszczyzny; to już jest dużo. Nie trzeba wszystkiego wiedzieć. Trzeba wiedzieć, gdzie zajrzeć, żeby wiedzieć - podkreślił.