- Chcieliśmy wyrazić swoje niezadowolenie z funkcjonowania sanpeidu w województwie śląskim, ponieważ jest ono bardzo utrudnione. Środki są bardzo skąpe, pracownicy od trzech lat mają zamrożone wynagrodzenia, a w tym roku w niektórych stacjach zostały one obniżone o 10 proc. - powiedział przewodniczący Związku Zawodowego "Kadra" Solidarność 80 w Jastrzębiu Zdroju Piotr Szereda. Szereda poinformował, że pensje pracowników sanepidu w woj. śląskim wahają się do ok. 2300 do 3400 zł brutto. Dodał, że brakuje ok. 10 mln zł, żeby można było m.in. podnieść wynagrodzenia o 3 proc. - Chodzi też o pieniądze na utrzymanie stacji, gdzie nadal są biurka i krzesła z lat 60. i 70., nie ma pieniędzy na paliwo (do pracy w terenie-PAP). Brakuje pieniędzy na ręczniki, mydło, sprzęt biurowy - wyliczał. Delegacja pracowników sanepidu przekazała wicewojewodzie Piotrowi Spyrze petycję, w której znalazło się pięć postulatów. Pracownicy sanepidu żądają zwiększenia finansowania inspekcji sanitarnej w woj. śląskim o 10 mln zł, "sprawiedliwego podziału pieniędzy na poszczególne stacje" sanepidu, "merytorycznych i skutecznych działań zapewniających prawidłowe funkcjonowanie", "sprawiedliwego godnego wynagradzania" oraz zaprzestania obniżania wynagrodzeń. Śląski Wojewódzki Inspektor Sanitarny Grzegorz Hudzik powiedział, że niedobory budżetu w jednostkach powiatowych są odczuwalne od kilku lat. Dodał, że kwota niedoszacowania jest bardzo zbliżona do 10 mln zł, o których mówią związkowcy. - W budżecie państwa nie ma tych środków i to jest chyba problem zasadniczy. Myślę, że tutaj zajmie określone stanowisko nasz organ założycielski, czyli wojewoda, który zresztą wie, w jakiej sytuacji jesteśmy - powiedział Hudzik. Pikietę zorganizowali wspólnie - region śląsko-dąbrowskiej Solidarności, Solidarność 80, OPZZ.