Był środek nocy, kiedy właścicielka domu na ulicy Bunsha poczuła silny swąd. To z tego powodu się przebudziła. Kobieta zorientowała się, że z piwnicy wydobywają się kłęby dymu. Był bardzo gęsty. Kobieta nie była w stanie zejść do piwnicy i wezwała straż pożarną - mówi Elwira Jurasz z policji w Bielsku-Białej. Po ugaszeniu ognia w zgliszczach strażacy znaleźli ciało mężczyzny. To był znajomy właścicielki, który przerobił część piwnicy na mieszkanie. Kobieta zgodziła się, żeby tam mieszkał - mówi Jurasz. Na miejsce wezwano biegłego. Według jego ustaleń, przyczyną pożaru było zaprószenie ognia, spowodowane przez niedopałek papierosa. Po pożarze do szpitala na obserwację trafiła córka właścicielki domu, która niegroźnie zatruła się dymem.