Ogień pojawił się w czwartek po godz. 6.30 na poddaszu szkoły, będącej częścią kompleksu, obejmującego również kościół Misjonarzy Oblatów. Ze względu na wczesną porę w budynku nie było jeszcze dzieci, a jedynie troje pracowników. Nikt nie ucierpiał. Trwa szacowanie strat, wiadomo jednak, że są spore. W najbliższych dniach uczniowie nie będą mieli zajęć, korzystając z tzw. dni dyrektorskich - kilku wolnych dni w roku szkolnym, których termin mogą sami wyznaczać dyrektorzy szkół. Dyrektor Kierach zaznaczyła, że być może dzieci będą nadrabiać stracone dni nauki, przychodząc na zajęcia np. w sobotę. W efekcie pożaru i akcji gaśniczej zniszczona zostało ok. połowa pomieszczeń, z których korzystała dotąd szkoła. W czwartek i piątek 259 uczniów szkoły nie miało zajęć. Jak zapewniła w sobotę Joanna Kierach, władze szkoły przy wsparciu lublinieckiego samorządu robią wszystko, aby dzieci mogły jak najszybciej wrócić do nauki. "Myślę, że stanie się to najpóźniej w przyszły poniedziałek, 5 października" - powiedziała. Miasto zaproponowało prowadzącemu szkołę stowarzyszeniu nieodpłatne użyczenie nieużywanego obecnie budynku starej, miejskiej szkoły. - Przeprowadziliśmy oględziny, ten budynek oczywiście wymaga pewnych prac remontowych, miasto zadeklarowało pomoc w tym zakresie. Wydaje się jednak, że najszybciej uda nam się powrócić do normalnej pracy, jeśli wykorzystamy te pomieszczenia naszej dotychczasowej siedziby, które nie ucierpiały w wyniku pożaru, oraz parterowe pomieszczenia przedszkola, znajdującego się w innej części tego samego kompleksu, należącego do misjonarzy oblatów - powiedziała Joanna Kierach. Przedszkolaki miałyby wówczas zajęcia na pierwszym piętrze, a uczniowie na parterze, co spełnia standardy reżimu sanitarnego, koniecznego w związku z trwającą epidemią. Szkoła ogłosiła w związku z pożarem zbiórkę. - Ludzie bardzo się zmobilizowali i okazują nam wsparcie w tym najtrudniejszym momencie w historii szkoły. Zebrane pieniądze przeznaczymy na jej uruchomienie - zapowiedziała Kierach. Zespół Szkół im. św. Edyty Stein Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców działa od 20 lat. Prokuratura Rejonowa w Lublińcu wszczęła już śledztwo w sprawie spowodowania pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. Jak poinformował w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Tomasz Ozimek, wstępne oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa nie wskazały śladów podpalenia. Za prawdopodobną przyczynę pożaru na tym etapie śledztwa uznaje się awarię instalacji elektrycznej.