Z wstępnych informacji strażaków wynika, że szkody są duże. Ogień objął powierzchnię 2,5 tys. mkw. - spłonęła znaczna część dachu nad główną częścią obiektu i runęła część stropu nad jedną z sal konferencyjnych. Z budynku ewakuowano 840 osób. Trzy z nich same zgłosiły się do lekarzy pogotowia, skarżąc się na zatrucia dymem. Według niepotwierdzonych informacji, pożar wybuchł na poddaszu podczas prac remontowych, a stamtąd ogień błyskawicznie przeniósł się na dach. Akcja gaśnicza była bardzo trudna: Gołębiewski to wielki hotel, stojący na skarpie, a w środku jest labirynt korytarzy i pięter. Reporter RMF dodzwonił się do pani Aleksandry, której dom w Wiśłe sąsiaduje z płonącym hotelem: Rzecznik wojewody śląskiego twierdzi, że hotel Gołębiewski nie posiadał zgody władz na świadczenie usług hotelarskich. Miał jedynie warunkową zgodę na użytkowanie obiektu. Mimo tego, obiekt normalnie funkcjonował.