W hali, w której wybuchł pożar, produkowano elementy z plastiku i żywic oksydowanych. Właściciel i strażacy szacują straty na około 2 mln złotych. Spaliło się całkowicie wyposażenie hali, naruszona została także konstrukcja budynku. Na szczęście kilku pracowników, którzy znajdowali się wewnątrz, w porę uciekło. Akcja strażaków była bardzo trudna - halę spowijały chmury gęstego gryzącego dymu. Nie wiadomo, co było źródłem ognia. Trwa dogaszanie. W sąsiedztwie znajdują się m.in. pomieszczenia z łatwopalnymi chemikaliami - farbami i lakierami. Istniało zagrożenie, że pożar obejmie sąsiednie budynki.