Nikomu nic się nie stało. Spłonęło ok. 150 metrów kwadratowych remontowanego akurat poddasza, w którym mieściły się m.in. biura. - Nad ranem trwało zabezpieczanie miejsca pożaru. Płonęła starsza część delegatury NIK-u, znajdująca się bliżej ulicy Powstańców. Na razie nie są znane przyczyny pożaru, wykazać ma je wszczęte dochodzenie - powiedział w czwartek aspirant Bogusław Stolarczyk ze śląskiej straży pożarnej. Jak wyjaśnił, pożar pojawił się na poddaszu NIK-u w nocy, kiedy w budynku nikogo już nie było. Nie wiadomo na razie, czy jego źródło znajdowało się w którymś z czterech pomieszczeń biurowych, które znajdują się w tej części poddasza, czy też poza nimi. Wiadomo, że na poddaszu trwały prace remontowe. Mimo szybkiej akcji dużych sił straży pożarnej spłonęło ok. 100 metrów dachu oraz znajdujące się pod nim biura; wiadomo natomiast, że pożar nie zaszkodził archiwum katowickiej delegatury NIK, które znajduje się w podziemiach budynku. Wstępne szacunki strat opiewają na co najmniej 1 mln zł.