Szopka będzie gotowa tuż przed świętami. Jej postawienie zajmie mieszkańcom dwa tygodnie. - Budowanie żłobka to wspaniałe uczucie. Serce się raduje, kiedy układamy kolejne elementy, składające się na większą całość. Najgorzej jest, kiedy zbliża się 2 lutego i trzeba myśleć o rozebraniu konstrukcji. Zajmuje to dwa dni - mówi Aleksander Czyż, jeden z budowniczych szopki. - To wspólnotowa szopka. Należy do parafii i mieszkańców, którzy co roku przynoszą w formie darów wypchane zwierzęta, zrobione domki. My sami przed rokiem zadbaliśmy o nowe figurki - wyjaśnia ojciec Zygmunt. Od podłogi po sam sufit wisi ogromne płótno, na którym namalowane są trzy beskidzkie wsie: Brenna, Górki Wielkie i Pogórze. Tuż przed nim, na metalowej konstrukcji ustawiona jest właściwa szopka. Choć za każdym razem jest bardzo podobna, spostrzegawczy dostrzegą zmiany. - Nie budujemy szopki według żadnego projektu. Dlatego nie da się z każdym rokiem postawić takiego samego żłobka. W stosunku do poprzednich świąt nie będzie na przykład kolejki linowej. Będą za to nowy drewniany wiatrak oraz ruchome owieczki - zapowiada Aleksander Czyż. Dziś najokazalsze szopki w Polsce stawiają bracia Franciszkanie. To kontynuacja tradycji zapoczątkowanej w XIII wieku. Według podań, w 1223 roku święty Franciszek w czasie wędrówki misyjnej trafił do miejscowości Greccio. Były akurat święta Bożego Narodzenia. - Święty wziął od gospodarzy niemowlę i złożył go w żłobie, znajdującym się w skale. Od tego momentu na całym świecie zaczęto budować szopki. W Górkach na pomysł budowy pierwszej szopki wpadł ojciec Janusz - przypomina ojciec Zygmunt. Po codziennych pracach szopka jest chowana za kotarą. Zostanie odsłonięta podczas pasterki. - Na "Gloria" wszystko zostanie włączone. Szopka zostanie podświetlona i uruchomiona. Efekt, jak zawsze, będzie wspaniały - dodaje pan Aleksander. Wyjątkową szopkę będzie można podziwiać do 2 lutego.