Sekretarz gminy Lanckorona (Małopolskie) Teresa Florek powiedziała, że na większości terenu ziemia się nie osuwa. Na osuwiskach pracują eksperci geolodzy. - W środę znana będzie ekspertyza geologów, którzy prowadzą badania. Dowiemy się, jak wygląda sytuacja i jaki teren będzie trzeba wysiedlić - powiedziała Florek. Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego podało, że w rejonie Czechowic-Dziedzic (Śląskie) działania ratownicze koncentrują się na dowożeniu żywności do zalanych gospodarstw, a także wypompowywaniu wody z zalanych obszarów i domów. Identycznie jest w gminach: Bestwina, Wilamowice i Porąbka. W gminie Bestwina (Śląskie) pod wodą znajduje się nadal około 150 ha, w tym wiele domów. Wójt Stefan Wodniak w rozmowie powiedział, że na dobę ubywa około 10 cm wody. - Pompować jeszcze będziemy siedem do 10 dni - powiedział. W gminie Wilamowice dobytek straciło ponad 170 rodzin. Urząd Gminy uruchomił specjalne konto, z którego pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc dla poszkodowanych - Beskidzki Bank Spółdzielczy 78 8111 0009 2001 0031 4891 0015 z dopiskiem "Pomoc dla powodzian". Strażacy monitorują stan osuwisk w Cieszynie na Śląsku Cieszyńskim i w Międzybrodziu Bialskim. Dodatkowo strażacy ochotnicy z Międzybrodzia Żywieckiego na łodzi patrolują brzeg jeziora wzdłuż osuwiska. Pomimo własnych strat mieszkańcy Podbeskidzia pamiętają o sąsiadach bardziej doświadczonych przez powódź. Z Kęt koło Bielska-Białej wyjechały we wtorek dwie ciężarówki darów dla powodzian z Bierunia na Śląsku. Do potrzebujących trafią produkty spożywcze, odzież, pościel. Akcję zorganizowały dwie kęckie rodziny, a rozpropagowali miejscowi księża. Zbiórka będzie kontynuowana. Alarm powodziowy na Podbeskidziu nadal obowiązuje w gminie Zebrzydowice na Śląsku Cieszyńskim. W powiatach: bielskim, żywieckim, cieszyńskim, oświęcimskim, wadowickim i suskim oraz w Bielsku-Białej obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe.