Mieszkańcy Niegowej, z którymi rozmawiał reporter radia RMF FM Piotr Glinkowski, stracili już jakąkolwiek nadzieję na to, że będą mieli prąd. - Ilekroć jedna awaria jest usuwana, pojawiają się kolejne. Pokryte szadzią drzewa łamią się bowiem jak zapałki, zrywając linie energetyczne. To już jest klęska - mówili poszkodowani w rozmowie z reporterem radia RMF FM. Posłuchaj relacji: W samym powiecie myszkowskim prądu nie ma obecnie w 7 tysiącach domów, w całym województwie śląskim - aż w 11 tysiącach. Wielkie kłopoty w śląskich szkołach Kłopoty mają także szkoły. Uczniowie kilkunastu śląskich placówek do ferii mają wprawdzie jeszcze trzy tygodnie, ale na lekcje nie chodzą już od tygodnia. W miejscowości Niegowa, którą odwiedził reporter radia RMF FM, uczniowie zostali w domach lub - jeśli nie miał się kto nimi zająć - przychodzili do szkoły, gdzie lekcje skrócono do 35 minut. Zajęcia były luźniejsze, nieobowiązkowe. Sam brak prądu pozwoliłby wprawdzie na normalną naukę, ale w szkole nie działa również ogrzewanie. Podobnie jest w innych miejscowościach. Dni bez lekcji uczniowie będą musieli odrobić - od dnia, kiedy przywrócony zostanie prąd w każdą wolną sobotę. Posłuchaj relacji Piotra Glinkowskiego: Śląskie: Bez prądu wciąż prawie 15 tys. odbiorców Prawie 15 tys. odbiorców w północnej części woj. śląskiego nadal pozbawionych jest dostaw prądu. Choć służby energetyczne pracują nieprzerwanie, gospodarstw pozbawionych zasilania wciąż przybywa, bo pojawiają się nowe awarie i uszkodzenia sieci. Powodem jest szadź, zlodowacenie sieci i łamiące się drzewa. Według danych Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego najwięcej gospodarstw, instytucji i firm pozbawionych zasilania znajduje się w powiecie myszkowskim (8,3 tys.), a także zawierciańskim (4,1 tys.) i częstochowskim (blisko 2,5 tys.). Do normy wróciła sytuacja w powiecie kłobuckim, energetycy kończą też prace w powiecie lublinieckim. Bez prądu, ogrzewania, wody i łączności W niektórych przypadkach odbiorcy pozbawieni są nie tylko prądu, ale często także ogrzewania, bieżącej wody i łączności telefonicznej już dziesiąty dzień. Nie ma gwarancji, że wszędzie uda się przywrócić zasilanie najdalej do końca tego tygodnia, choć takie są intencje energetyków. Aby było to możliwe, trzeba naprawić cztery linie wysokiego napięcia, 35 linii średniego napięcia oraz podłączyć 307 stacji energetycznych. Sztab kryzysowy w gminie Żarki W niedzielę w gminie Żarki (powiat myszkowski) zebrał się sztab kryzysowy, aby rozmawiać o najpilniejszych problemach, związanych z życiem bez prądu oraz przywracaniem zasilania. W poniedziałek przed południem odbędzie się kolejna narada w tej sprawie, tym razem w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Ma zapaść decyzja, czy jest potrzeba ogłoszenia stanu klęski żywiołowej w powiecie myszkowskim, o co wnioskowały jego władze. Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk polecił samorządom przygotowanie na poniedziałek rano raportu o potrzebach w zakresie wyposażenia w agregaty prądotwórcze. Zadeklarował, że w razie potrzeby agregaty udostępni także wojsko. - Czekam też na deklaracje Enionu (dostawca energii na tym terenie - przyp.red. ), jakiego rodzaju sprzęt może jeszcze pomóc w szybszym usuwaniu awarii elektrycznych - powiedział wojewoda. Duża liczba awarii spowodowała, że w hurtowniach brakuje już słupów elektrycznych i przewodów; energetycy kupują je teraz bezpośrednio od producentów. Naprawy sieci są trudne - utrudnia je głęboki śnieg, trudno dostępne tereny, niska temperatura, wiejący wiatr, oblodzenia konstrukcji słupów i przewodów. Najgorsza sytuacja w gminie Niegowa Według informacji służb kryzysowych, w gminie Niegowa prądu nie ma ok. 80 proc. odbiorców. W gminie Żarki najtrudniejsza sytuacja dotyczy miejscowości Sulszowice, Ostrow, Kotowice, Zaborze i Czatachowa. W gminie Poraj problemy są m.in. w miejscowościach Masłońskie, Żarki Letnisko, Gęzyn, Kuźnica Stara. Prądu nie ma też w północnej części gminy Koziegłowy oraz w gminach Mstów, Janów, Olsztyn oraz Konopiska. W woj. śląskim w poniedziałek nie ma już utrudnień w ruchu kolejowym. Także międzynarodowe lotnisko w Pyrzowicach działa bez zakłóceń, loty odbywają się planowo. Drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne, ich nawierzchnia jest czarna, z reguły sucha. Wprowadzą stan klęski żywiołowej? Stan klęski żywiołowej może wprowadzić premier na wniosek wojewody. Stan taki nie oznacza jednak nadzwyczajnych pieniędzy dla dotkniętego klęską terenu, a jedynie precyzuje procedury i sposoby działania, służące unormowaniu sytuacji. W stanie klęski na danym obszarze zawiesza się działanie prawa i wprowadza nadzwyczajne regulacje. Czytaj więcej: Klęska żywiołowa? W poniedziałek decyzja Energetycy walczą z awariami i pogodą Śląskie: Nowe awarie energetyczne Zima nie odpuszcza. A urzędnicy rozmawiają