Jak powiedział Grzegorz Standziak ze sztabu akcji, po przeprowadzonej przez ekspertów analizie okazało się, że temperatura w wyrobisku, które mają przeczesać ratownicy jest zbyt wysoka - dochodzi do 38 stopni Celsjusza. Dlatego konieczne będzie zamontowanie tam klimatyzatora, który obniży ją o kilka-kilkanaście stopni, dzięki czemu znacząco wydłuży się czas pracy ratowników. Standziak dodał jednocześnie, że zamontowane w wyrobisku urządzenie będzie samo w sobie dodatkowym utrudnieniem. Zabudowa klimatyzatora i jego uruchomienie może potrwać kilka godzin. Wcześniej ratownicy musieli przerwać poszukiwania, ze względu na niebezpieczne stężenia gazów. Konieczna była budowa tamy przeciwwybuchowej. Jej stworzenie trwało ponad dobę. 42-letni górnik znajduje się ponad 660 metrów pod ziemią od poniedziałku. Wtedy właśnie w rejonie gdzie pracował doszło do wybuchu metanu. Jego 36-ciu kolegów udało się wydobyć na powierzchnię jeszcze tego samego dnia. Większość z nich trafiła do śląskich szpitali, stan czterech jest krytyczny.