Głównym ich postulatem jest zachowanie przynajmniej części miejsc pracy w zakładzie. Wypowiedzenia dostało już dwie trzecie z prawie 1000-osobowej załogi huty. - Wierzyciele huty mogą uzyskać maksymalnie dużo ze sprzedaży majątku huty, jeśli hutę potraktować jako pewną zorganizowaną część mienia, która może mieć pewną wartość dla inwestora pod warunkiem, że nie zostanie rozgrabiona w przypadkowych działaniach komorników, nasyłanych z różnych stron - powiedział prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Arkadiusz Krężel. Poinformował także, że wierzyciele "zaakceptowali prace w tym kierunku". Decydująca jest w tej kwestii postawa tzw. wierzycieli uprzywilejowanych, czyli m.in. konsorcjum banków, ZUS-u czy urzędów skarbowych. Aby zrealizować całościowy plan sprzedaży majątku huty, musieliby np. ograniczyć lub opóźnić swoje roszczenia. Wtorek jest 30. dniem głodówki w obronie miejsc pracy w katowickiej Hucie Baildon. Do protestujących wczoraj dołączyły kolejne dwie osoby. Akcję prowadzi obecnie 14 hutników. Do tej pory do szpitala odwieziono sześciu spośród protestujących.