Były członek komisji śledczej miał próbować zaciągnąć do łóżka pracownicę swojego biura poselskiego. - Gdy mu się to nie udało, bezpodstawnie oskarżył mnie o przywłaszczenie komputera - irytuje się niedoszła kochanka Smolany, 27-letnia Liliana Potocka. Liliana Potocka jest atrakcyjną kobietą. Samotnie wychowuje córkę. Chętnie przyjęła posadę w biurze poselskim Smolany. Już po kilkunastu dniach zorientowała się, że jej przełożony łakomie na nią spogląda. W końcu pani Liliana zrozumiała, że musi odejść z biura. - Gdy już dotarło do niego, że mnie nie zdobędzie, wypowiedział mi pracę - mówi. Po tym, jak dostał kosza, poseł Smolana złożył w bielskiej prokuraturze doniesienie o przywłaszczeniu przez Potocką komputera. W trakcie składanych zeznań pani Liliana opowiedziała, co ją spotkało, gdy zatrudniona była w biurze poselskim. Prokurator zainteresował się sprawą. Przesłuchania wprawiły posła w złość. - To gówniarz! Wydaje mu się, że może mnie tak przesłuchiwać! - denerwuje się poseł Smolana. - Ale ja sobie z nim poradzę! O Potockiej pan poseł ma jeszcze gorsze zdanie: - Zdzira. Oskarża mnie, że się do niej dobierałem, a to ona spała w moim mieszkaniu poselskim z dyrektorem biura. Dwie paczki prezerwatyw później tam znalazłem - przekonywał Smolana.