Czy wizyta miała jakiś związek ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego? - Mówię o wyborach tylko przy okazji - powiedział przed spotkaniem w Cieszynie. Mało jest w Polsce osób, które nie znają posła Tadeusza Cymańskiego. Można zobaczyć go we wszystkich stacjach telewizyjnych, gdzie nie tylko dyskutuje z politycznymi oponentami, ale też mówi, na przykład, o swoich kulinarnych pasjach. Udziela się w stacjach radiowych, chętnie wypowiada się do gazet. On sam z rozbrajającą szczerością przyznał, że może kojarzyć się z... lodówką. - Wiem, że tak można pomyśleć. Jestem w jednym programie, w drugim programie, w jednym pokoju, kuchni, to ludzie otwierając lodówkę mają nadzieję, że mnie tam nie zobaczą. A tam wyskakuje chudzielec w okularach. Co mam zrobić? Ja się nie pcham na siłę przed kamery, do programów telewizyjnych. Przyjmuję chętnie zaproszenia. Dla mnie nie jest ważne, czy to ogólnopolska telewizja, czy niszowa stacja - powiedział nam poseł rodem z Pomorza. Były burmistrz Malborka po raz pierwszy przyjechał do Cieszyna. Po południu miał spotkanie na Uniwersytecie Śląskim. Jak zapewnił, jego obecność miała tylko pośredni związek z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Władze PiS już wcześniej ustaliły, że najbardziej aktywni i medialni politycy ruszą w Polskę, żeby spotykać się z ludźmi. - A że przy okazji wspomnę o wyborach, to chyba nic złego. Przecież trudno nie dotknąć aktualnego tematu, jakim na pewno są wybory do PE - dodał poseł, zaproszony na południe Polski przez swojego partyjnego kolegę, Jacka Falfusa. - Naszej partii ciągle brakuje bezpośrednich spotkań z mieszkańcami. Nie ma w naszym gronie lepszego mentora, osoby, która by się nadawała do takich spotkań, jak właśnie Tadeusz Cymański - chwalił kolegę Jacek Falfus. Na cieszyńskie spotkanie z posłem przyszło ponad 40 osób. Trwało dwie godziny. - Mnie bardzo cieszy, że chętnie odpowiadał na pytania nie tylko zwolenników PiS, ale także sympatyków innych partii - powiedział Janusz Król, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Cieszyńskiego, organizator spotkania. STELA