Jak dowiedział się reporter Polsat News Mateusz Białkowski, 68-letnia kursantka wykonywała na placu manewrowym przejazd po łuku. Zamiast jednak zatrzymać się po wykonaniu jazdy do przodu, kobieta przyspieszyła. Kierująca potrąciła 35-letniego mężczyznę, który w tym czasie na sąsiednim torze egzaminował inną osobę. Kobieta nie zahamowała - zatrzymała się dopiero po tym, jak uderzyła w inny samochód. Potrącony mężczyzna zmarł na miejscu. Nie wiadomo, dlaczego kobieta nie zahamowała podczas wykonywania ćwiczenia. Policja sprawdzi stan techniczny auta. Funkcjonariusze nie wykluczają, że kobieta pomyliła pedał gazu z pedałem hamulca. Śledztwo prokuratury "W oparciu o wyniki oględzin i zebrane dotychczas informacje prokurator w dniu dzisiejszym wszczął śledztwo w kierunku przestępstwa z art. 177 par 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym" - powiedziała PAP zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku Barbara Drewniok. Za takie przestępstwo może grozić od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Prokuratura czeka na materiały z policji. Po ich analizie nadzorujący śledztwo prokurator podejmie decyzję w sprawie dalszych czynności, a także przedstawienia zarzutu sprawczyni wypadku. "To jeszcze nie jest przesądzone, ale z dużym prawdopodobieństwem można tak założyć. Dotychczasowe informacje na to wskazują, że taka kwalifikacja będzie zastosowana" - zaznaczyła prok. Drewniok.