Dr Iwona Filipecka z kliniki Okulus w Bielsku - Białej, w towarzystwie optometrystki Agnieszki Lembowicz, wyruszyła do Kamerunu 27 września, by przebadać wzrok tamtejszych dzieci. Akcja "Okuliści dla Afryki" jest organizowana przy współpracy z Fundacją Dzieci Afryki, która od lat wspomaga pracę polskich misjonarzy w Afryce. Sprzęt w całości przewieziono z Polski. Choć akcja jeszcze trwa, to już udało się przebadać ponad tysiąc dzieci. - Do tej pory przepisaliśmy okulary 90 dzieciom, co oznacza, że dzieci w Kamerunie mają dość dobry wzrok. Wad jest zdecydowanie mniej niż w Polsce. Jak widać, komputer, telewizja i inne zdobycze cywilizacji psują wzrok najbardziej. Niestety występuje tutaj wiele innych chorób wzroku, z którymi w Polsce i w Europie nie mamy problemu - poinformowała dr Filipecka. Bardzo wiele dzieci cierpi na zapalenie spojówek. Jedną z przyczyn jest słońce - nikt nie chodzi w okularach przeciwsłonecznych. Oczy dzieci mają także ciągle kontakt z dymem, ponieważ posiłki przygotowuje się w domach na małych ogniskach. Ślepota rzeczna jedną z chorób Jedną z chorób, z którą zetknęły się polskie specjalistki, jest ślepota rzeczna. Przenoszona jest przez komary i muszki żyjące w pobliżu zbiorników wodnych. Po przebiciu skóry aparatem gębowym pasożyty przechodzą do organizmu człowieka i rozprzestrzeniają się po tkankach. Obumarłe pasożyty są przyczyną agresywnej reakcji układu odpornościowego, która dotyczy zwłaszcza narządu wzroku. W późniejszym stadium choroby dochodzi do zaburzeń widzenia. Choroba wywoływana jest przez pasożyta oraz - nicienia Onchocercas volvulus a takżę bakterie w nim żyjące. Przyczyną problemów przebywanie w półmroku Przyczyną problemów jest także przebywanie w półmroku. W kameruńskich szkołach jest za ciemno. Dachy w szkołach są wydłużone, żeby w klasie nie było gorąco, dlatego często do okien nie dociera wiele światła i panuje półmrok. Sztucznego światła zazwyczaj nie ma. To jest prawdopodobnie przyczyną dużej liczby uczniów ze skurczem akomodacji. - Większość okularów, które przepisujemy, to minusy związane właśnie z tą dolegliwością - wyjaśniła dr Filipecka. Z tego samego powodu badania odbywają się głównie na dworze - w klasach jest za ciemno. Największych trudności przysparza badanie najmłodszych dzieci. Są bardzo przejęte badaniami i się boją. Nie są przyzwyczajone do widoku lekarza, a co dopiero białych lekarzy. Nie znają jeszcze alfabetu, cyfr, symboli i francuskiego, więc komunikacja podczas badania jest utrudniona. Pomagają jednak misjonarki i nauczyciele, np. tłumacząc polecenia na język maka. Dzieci mogą być nosicielami wirusa HIV - To smutne, że badane przez nas dzieci mogą być nosicielami wirusa HIV, gruźlicy i innych groźnych chorób. 95 proc. z nich to sieroty. Najczęściej straciły rodziców z powodu AIDS. Najpierw umiera jeden rodzic, potem drugi i zostają same. Opiekę przejmują dziadkowie, wujkowie lub ktokolwiek z rodziny. Dzięki Fundacji Dzieci Afryki część z nich ma zapłaconą szkołę i mają co jeść - podkreśliła dr Filipecka. Badania wzroku odbywają się w pięciu misjach - Abong-Mbang, Nguelemendouka, Betare-Oya, Domentang i Djout. Po powrocie do Polski, dla każdego dziecka z zaburzeniami widzenia zostaną przygotowane odpowiednie okulary. Następnie zostaną one wysłane do Kamerunu i przekazane dzieciom.