Wioleta Niziołek: Jak to jest być policjantem na Śląsku? Wiesław Budak: - Oj, nie najlepiej... Dlaczego? - Jedno z największych zagrożeń, skupiska miast pow. 100 tys. mieszkańców, przenikanie przestępców między miastami bardzo duże. Najwięcej zabezpieczeń imprez masowych w Polsce: meczów piłkarskich, koncertów. Policjanci z sekcji kryminalnych muszą wykonywać czynności związane z dużymi śledztwami katowickiej Prokuratury Okręgowej. Do tego zdewastowany region, restrukturyzacja przemysłu, duże bezrobocie. Kwitnie przestępczość pospolita: usypy węgla, kradzieże złomu. Od pewnego czasu podkreślacie, że jest was za mało... - Mamy ponad 800 wakatów! Do tego najgorszy stan budynków na niespotykaną skalę w kraju, od lat nie są prowadzone remonty: brak szatni, urządzeń sanitarnych i możliwości wykąpania się. Po macoszemu nas traktują: samochodów za mało, broń mamy złą. Problemy polskiej policji u nas urastają do skali makro. Gdzie lepiej być policjantem? - Gdziekolwiek, najlepiej w Warszawie. Tam jest dodatek stołeczny - 20 proc. kwoty bazowej, 300 zł więcej do pensji. To przyciąga ludzi do służby. 12 tysięcy policjantów w śląskim garnizonie to za mało? - Na pewno dobrze by było, żeby było więcej, choćby o 500 - 600 osób. Ale nie ma chętnych, za te 900 czy 1200 zł. Jak chcecie to zmienić? - Będziemy rozmawiać z politykami. Pierwszy raz zajęła się tym problemem Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego, myśmy byli inicjatorami spotkania z wojewodą i marszałkiem. Następny etap to spotkanie wspólne komisji z posłami i senatorami z naszego regionu. Jest źle, ale mimo to przestępczość na Śląsku spada. Jak to się dzieje? - Trzeba ludziom pogratulować, bo pracują 7 dni w tygodniu, po 12 - 14 godzin. Boimy się, że będą dalej odchodzić. W 2006 roku pięciu policjantów popełniło samobójstwo. Zespół naszych psychologów mówi o tym, że policjanci mają dość i wypalają się. W rodzinach zaczynają być problemy, jak męża nie ma przez cały tydzień w domu. Rodziny się odwracają, bo tylko praca. Będziecie strajkować? - Policjanci nie mogą strajkować. Staramy się, żeby nie doprowadzić do eksplozji. Żeby nie było spontanicznego wybuchu. Szukamy wszelkich dróg, żeby do tego nie doszło. garnizon gigant Śląski garnizon policji jest największą jednostką w kraju, liczy 12 tysięcy policjantów, których zadaniem jest ochrona 4,7 miliona mieszkańców aglomeracji. Dla porównania, drugi co do wielkości garnizon stołeczny zatrudnia 10 tysięcy policjantów, na 1,8 mln warszawiaków. Mimo to jesteśmy na 10. miejscu pod względem wydatków na jednego zatrudnionego policjanta w 2006 roku. W 2005 roku śląski garnizon zajął przedostatnie miejsce, rok i dwa lata wcześniej ostatnie na 17 garnizonów w Polsce. Wioleta Niziołek wioleta.niziolek@echomiasta.pl