Jak podała w środę śląska policja, główny podejrzany został zatrzymany w Wiśle, gdzie wraz z rodziną spędzał ferie zimowe. Gdy przebywał już w policyjnym areszcie, zabrzańscy mundurowi wkroczyli do jednego z magazynów przy ul. Pyskowickiej w Zabrzu. Zgodnie z przewidywaniami, znaleźli tam setki kilogramów tytoniu, a także m.in. maszyny do jego cięcia. Zatrzymali też kolejne dwie osoby mające związek z nielegalnym procederem. Policjanci przejęli w sumie prawie 300 kilogramów pociętego tytoniu. Na czarnym rynku za ten towar właściciele nielegalnego interesu mogliby otrzymać blisko 140 tys. zł. Główny organizator przedsięwzięcia - 28-letni zabrzanin - usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe. Nie jest to pierwsze przejęcie dużej ilości nielegalnego tytoniu przez zabrzańskich policjantów. W ubiegłym roku rozbili oni pięcioosobową grupę przestępczą, trudniącą się tym samym procederem. Wówczas zabezpieczono 1,5 tony tytoniu o czarnorynkowej wartości 700 tys. zł. Przypadki wykrycia nielegalnych wytwórni tytoniu zdarzają się w woj. śląskim coraz częściej. Na ich trop wpadają nie tylko policjanci, ale też celnicy i Straż Graniczna. Np. w listopadzie celnicy zlikwidowali przydomową manufakturę w Mysłowicach. Zabezpieczyli 33,5 kilograma pociętego już tytoniu bez polskich znaków akcyzy oraz 320 kilogramów liści tytoniowych. Pod względem ilości przejętego tytoniu miniony rok był dla śląskich celników rekordowy. Przejęli oni około 13 ton takiego towaru, podczas gdy w poprzednim roku - 1654 kg.