- Pozostały roboty wykończeniowe. Potem zamontujemy sprzęt RTV i przywieziemy meble. Obok budynków staną też latarnie, ławki będzie nawet autobus i tramwaj, który dostaniemy z Będzina - opowiada nadkom. Jacek Kosmaty, rzecznik Szkoły Policji w Katowicach. Akcje od jesieni Pierwsze wystrzały z rewolwerów (policyjnych oczywiście) planowane są jesienią. - Jednocześnie będą mogły tutaj trenować trzy grupy. Jedna powiedzmy odbijanie banku z rąk terrorystów, druga działania w autobusie, a trzecia w rabowanym sklepie. Co ciekawe, tych "złych" odgrywać będą także słuchacze szkoły, których podzielimy na grupy - opowiada komendant Szkoły Policji, mł. insp. Arkadiusz Brzozowski oprowadzając nas po miasteczku.Warta ponad 2 miliony złotych inwestycja to unikat na skalę nie tylko polską. - Takiego obiektu nie ma nigdzie w Europie. W końcu nasi słuchacze nie będą uczyć się działań "na sucho", oglądając filmy czy symulując akcję np. przy odpowiednio ustawionych krzesłach, tylko na obiekcie przypominającym centrum ruchliwego miasta - wyjaśnia Kosmaty. Co w planach? Odbijanie zakładników, rozpędzanie pseudokibiców, legitymowanie przechodniów, kontrole drogowe, pościgi samochodowe, a nawet wyłapywanie kieszonkowców. Wszystkie poczynania adeptów szkoły będą obserwować kamery. - Będą wszędzie - na zewnątrz i w każdym obiekcie. Dzięki temu łatwiej będzie wychwycić ewentualne błędy - dodaje Brzozowski. ABW jest zainteresowana Katowickim pomysłem zainteresowani są już nie tylko policjanci. - Prócz Komendy Głównej chęć wykorzystania miasteczka zgłosiły już Straż Pożarna i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Niewykluczone, że zgłoszą się do nas także ekipy filmowe, przecież te obiekty przypominają trochę plan filmowy - mówi Kosmaty. Łukasz Buszman lukasz.buszman@echomiasta.pl