Złodziej oświadczył 75-letniej lokatorce, że przyszedł wyczyścić kominy z ptasich gniazd i polecił jej, by podczas prac przez kilka minut trzymała pod wywietrznikami w łazience, a potem w kuchni, miskę - w razie wypadania z przewodów kominowych sadzy. Kiedy kobieta wykonywała jego polecenia, złodziej miał w innym pokoju głośno rozmawiać przez telefon, informując swego faktycznego lub rzekomego współpracownika, że może już zacząć prace na dachu. 75-latka zorientowała się, że z mieszkania znikła biżuteria oraz ponad 700 złotych dopiero po wyjściu złodzieja. Policja przestrzega, by nie dawać wiary w nawet najbardziej przekonujące historie opowiadane przez pukających do drzwi obcych. Funkcjonariusze apelują o ostrożność przy wszelkich niezapowiedzianych wizytach. Celem złodziei jest bowiem wejście do domu i odwrócenie uwagi mieszkańców. Każda instytucja, której pracownicy odwiedzają mieszkańców, wcześniej zapowiada ich przyjście. Czujność trzeba zachowywać również przy wizytach domokrążców i akwizytorów. Nie należy spuszczać z oka żadnego z nieznanych gości. Jeśli podczas takiej wizyty pojawią się jakiekolwiek wątpliwości - warto zadzwonić na policję.