25-latkę zatrzymano we wtorek w mieszkaniu przy ulicy Armii Krajowej. Już na miejscu policjanci dowiedzieli się, że kobieta jest w drugim miesiącu ciąży i wychowuje dwójkę dzieci - jedno ma rok, a drugie 2,5 roku. Choć 25-latka ma rodzinę - rodziców i partnera - nikt nie zgodził się zaopiekować maluchami. - Mundurowi postanowili nie doprowadzać kobiety do aresztu, lecz skontaktowali się z sędzią Sądu Rejonowego w Zabrzu, prosząc o rozpatrzenie zaistniałej sytuacji i podjęcie decyzji co do dalszych losów kobiety - powiedział rzecznik zabrzańskiej policji aspirant sztabowy Marek Wypych. Jak dodał, na razie odstąpiono od doprowadzania kobiety do aresztu. W podobnym przypadku w Opolu matka samotnie wychowująca dwoje dzieci została w październiku zabrana do aresztu z powodu ponad 2 tys. zł niezapłaconej grzywny wobec Urzędu Kontroli Skarbowej. Policjanci przyszli po nią po godz. 21., z zarządzeniem opolskiego Sądu Rejonowego o wykonaniu kary zastępczej - 25 dni pozbawienia wolności. Dzieci - 2-letnią dziewczynkę i 6-letniego chłopca - funkcjonariusze zabrali do pogotowia opiekuńczego. Następnego dnia - jak informowała policja - "ktoś zapłacił wymagane pieniądze" i kobieta opuściła izbę zatrzymań. Głośną medialnie sprawę skontrolował wówczas m.in. resort spraw wewnętrznych, który uznał, że policjanci działali zgodnie z prawem. Funkcjonariusze podczas zatrzymania przez ponad godzinę szukali bowiem rozwiązania, które umożliwiłoby kobiecie zebranie pieniędzy na zapłacenie grzywny i pozostawienie dzieci w domu. Mieli m.in. proponować, że zawiozą kobietę na pocztę, by mogła dokonać wpłaty, ale ostatecznie okazało się, że nie uda się jej zebrać wymaganej sumy. Według policji dzieci w tym czasie nie były budzone, dopiero pod koniec czynności - po odpowiednim ubraniu - zostały w obecności matki odwiezione do mieszkającej 500 m dalej rodziny zastępczej. By ograniczyć ich stres, policjanci byli nieumundurowani, a transport odbył się nieoznakowanym radiowozem. Dodatkowo - mimo formalnego zamknięcie sprawy - na drugi dzień funkcjonariusze rano skontaktowali się z sądem opisując sytuację i pytając o możliwość pomocy kobiecie. Według analizującego sprawę Rzecznika Praw Dziecka przyczyną zatrzymania samotnej matki z Opola przez policję była jej bezczynność w sprawie, o której wiedziała od dwóch lat. W związku z tą sprawą minister spraw wewnętrznych zalecił jednak przeanalizowanie zarządzenia Komendanta Głównego Policji dotyczącego metod i sposobów doprowadzenia, pod kątem możliwości opóźnienia zatrzymania osoby, która ma na utrzymaniu małoletnie dziecko. Zapowiedziano też przygotowanie rozwiązań z jednej strony kompleksowo rozwiązujących problem, a z drugiej pozwalające policji podejmować działania.