W komendzie są tylko dwie dwuosobowe cele, a w pięciu komisariatach w Skoczowie, Strumieniu, Ustroniu, Wiśle i Zebrzydowicach w ogóle nie ma cel. Nie ma się więc co dziwić, że pierwsze co patrol robi po zatrzymaniu przestępcy, to dzwoni do komendy i pyta, czy jest wolne miejsce "na dołku". Najczęściej miejsc brakuje i patrol musi wieźć delikwenta do Bielska-Białej albo Jastrzębia-Zdroju, gdzie cel jest więcej. - Często w celach pełno jest dlatego, bo nie można w jednym pomieszczeniu sadzać kobiety i mężczyzny oraz trzeźwego i nietrzeźwego - mówi mł. insp. Ireneusz Szwarga, komendant powiatowy policji w Cieszynie. Tymczasem każdy transport zatrzymanego do komendy w mieście oddalonym o 35 km to dodatkowy koszt i strata czasu, dlatego Ireneusz Szwarga chce rozbudować budynek cieszyńskiej komendy o dodatkowe skrzydło, w którym postałyby nowe cele. - Muszę mieć możliwość posadzenia w jednym czasie dziesięciu osób - przekonuje komendant. Autor: TWO