Skoczowska policja ma ogromne problemy z radiowozami. Niedawno z posiadanych czterech pojazdów, trzy popsuły się i trzeba je było na jakiś czas oddać do naprawy. - Korzystaliśmy wtedy z pomocy okolicznych jednostek, m.in. Ustronia ? mówi komendant skoczowskiej policji Jacek Stelmach. Komendant wystąpił też do Komendy Wojewódzkiej Policji o przyznanie samochodu zastępczego. Katowice odpowiedziały przysyłając radzieckiego "uaza" z 1963 roku. Samochód wcześniej jeździł w szkole policji w Katowicach. Było trochę kontrowersji Fakt wypożyczenia "uaza" początkowo budził wiele kontrowersji w jednostce, jednak po czasie terenówka... sprawdziła się. - Użyczono nam zabytkowy, ale sprawny samochód, który na liczniku ma zaledwie 13 tys. przejechanych kilometrów - przekonuje Stelmach. - Samochód doskonale radzi sobie w trudniejszym terenie - dodaje. Dlatego skoczowska policja nadal z niego korzysta mimo, że znowu ma komplet sprawnych radiowozów. Do działań konspiracyjnych "uaz" się jednak nie nadaje, bo choć jest nieoznakowany, przyciąga uwagę zabytkowym wyglądem. Samochód bywa najczęściej używany podczas wyjazdów do Brennej, ponieważ jest przystosowany do jazdy po górach. Ale wkrótce może przestać być potrzebny. Pójdzie w odstawkę? Brenna nie ma własnego komisariatu, więc od kilkunastu lat korzysta z pomocy Skoczowa. Pilnowaniem porządku zajmuje się tu trzech dzielnicowych, którzy mają swoją siedzibę wraz z punktem przyjęć w budynku Urzędu Gminy. Gmina na własną rękę wyremontowała parter budynku, aby stworzyć funkcjonariuszom warunki do pracy. Teraz urząd chce kupić policjantom jeszcze radiowóz. Wójt gminy Iwona Szarek zwróciła się o wsparcie finansowe do firm. Założyła nawet konto bankowe, na które mieszkańcy mogą wpłacać wolne datki. W ten sposób zebrano już ponad 12 tys. zł. 30 października na sesji Rady Gminy zostanie podjęta decyzja czy ze zgromadzonych pieniędzy będzie zakupiony samochód. Gmina musiałaby jeszcze dołożyć 20 tys. zł. Radiowóz byłby wtedy jej własnością i pozostałby nieoznakowany. Natalia Rybica