Pierwsze opłaty, pobierane przez firmę kobiety, były legalne. Wygrała ona bowiem przetarg i miała z prokuraturą umowę na transport i przechowywanie zwłok. I to właśnie od prokuratury firma dostawała zapłatę za te usługi. Jednak właścicielka firmy pieniądze za dokładnie to samo brała drugi raz - od rodzin zmarłych. Bliscy ofiar nie wiedzieli bowiem, że za wszystko wcześniej zapłaciła już prokuratura. Mowa tu o kwotach rzędu 200-500 złotych. Policja na razie znalazła około 140 faktur potwierdzających oszustwa. Nie można jednak wykluczyć, że oszukanych jest więcej. Właścicielka pobierała podwójne opłaty przez co najmniej 2 lata. Jak dowiedział się reporter RMF, jedna z wersji zakłada, że kobieta brała pieniądze od tych rodzin, które nie chciały organizować pogrzebu swoich bliskich w jej zakładzie. Właścicielce firmy grozi do 8 lat więzienia.