Z Kazachstanu do Wiślicy przyjechała trzypokoleniowa rodzina, razem cztery osoby - seniorka rodu, jej córka z mężem oraz synem. Zajęli lokal o powierzchni prawie 70 m kw., na który składają się trzy pokoje, kuchnia, łazienka i przedpokój. W budynku jest jeszcze jedno wolne mieszkanie. Ostatnio Rada Sołecka w Wiślicy wystosowała pismo do Urzędu Miejskiego w Skoczowie z prośbą o przekazanie mieszkania najstarszej repatriantce. Skąd taki wniosek, skoro rodzina otrzymała już lokal? - Motywacja jest bardzo prosta - kto przeżył Kazachstan, to mu się należy - powiedział Jan Zabłocki, sołtys Wiślicy. - Chodzi o stworzenie jeszcze lepszych warunków seniorce rodu. W obecnym mieszkaniu jest trochę ciemno. Koszty na pewno nie byłyby duże. Ta pani dostała dużą emeryturę, na pewno byłaby w stanie utrzymać się sama. Zresztą, ile osoba w tym wieku zużyłaby prądu i gazu? - dodaje Zabłocki. Nad propozycją debatowali podczas ostatniej sesji radni. Antoni Kocman przekonywał, że gmina powinna przystać na pomysł. - To nie są duże koszty. Czy bardzo byśmy na tym stracili, gdybyśmy przyznali tej pani samodzielny lokal? - pytał radny. Innego zdania była Beata Branc-Gorgosz, która zwróciła uwagę, że w kolejce oczekujących na lokal socjalny w Skoczowie jest 140 rodzin. Podarowanie lokalu, w sytuacji, gdy repatrianci otrzymali już ładne mieszkanie, mogłoby zostać źle odebrane przez innych oczekujących. Chociaż rodzinę z Kazachstanu wszyscy określają repatriantami, po zamieszkaniu w Polsce już nimi nie są. - Są normalnymi obywatelami, którzy mają takie same prawa, jak inni mieszkańcy. Obowiązują ich te same przepisy. Jednym udogodnieniem jest to, że przez rok są utrzymywani przez gminę - przyznał Andrzej Szewczyk, kierownik Zakładu Budynków Miejskich w Skoczowie. Władze Skoczowa rozpatrzyły negatywnie wniosek Rady Sołeckiej z Wiślicy. - Nie ma prawnej możliwości przydzielenia tej pani osobnego lokalu - powiedziała Gazeciecodziennej.pl Janina Żagan, burmistrz Skoczowa. STELA