- Obserwuję, a teraz jeszcze się to nasiliło w związku z kryzysem, że biedni ludzie nie mają możliwości wyjechać z dziećmi w góry. Narty, buty, kijki, kask i gogle to wydatek kilkuset złotych. Ludzie ubożeją, wielu nie może sobie pozwolić na zakup sprzętu - mówi ksiądz Byrt. - Przy takich mrozach trzeba myśleć choćby o ogrzaniu domu, a nie o kupnie nart. Spróbujmy komuś w swojej parafii albo sąsiadom podarować używane narty i sprawić radość. Podarowałem narty swoich dzieci, gdy z nich wyrosły - dodaje. Zimową akcję "Podziel się nartami" duchowny organizuje od kilku lat. Jak mówi, z roku na rok coraz więcej osób telefonuje z pytaniem o sprzęt. W tym roku zgromadził już około 30 kompletów nart. Osoby, które będą ich potrzebowały mogą przyjść do szczyrkowskiego kościoła luterańskiego, dopasować je i za darmo otrzymać. - Narty nie są nowe, ale w dobrym stanie - dodał ksiądz Byrt. Luterański duchowny ze Szczyrku znany jest z niekonwencjonalnych pomysłów. Na stokach rozdawał narciarzom Biblię, a kierowcy otrzymywali nalepki na samochody promujące wiarę w Boga. Z jego inspiracji przy Białym Krzyżu w Beskidzie Śląskim stanęły kamienne tablice z wykutym dekalogiem. Wzniósł ołtarz na jednym z beskidzkich szczytów. Przy kościele tworzy ogród, który upamiętni przypadającą w 2017 roku 500. rocznicę Reformacji. Zapraszał też gości z zagranicy, którzy za darmo uczyli dzieci języka angielskiego.