Z raportu Komisji wynika, że dwuosobowa załoga cessny: 50 -letni pilot i 30-letni instruktor pilotażu, latali po okręgu nad miastem. Zamierzali m.in. zrobić z powietrza zdjęcia uczestnikom festynu rodzinnego, który odbywał się w jednej z bielskich szkół. Biegli ustalili, że w trakcie drugiego okrążenia samolot leciał z małą prędkością i na małej wysokości. Nieopodal miejsca, na którym odbywał się festyn, maszyna została przeciągnięta. Oznaczało to gwałtowną utratę siły nośnej i wzrost oporu aerodynamicznego wskutek zbyt dużego kąta natarcia skrzydła. Zwykle towarzyszy temu częściowa lub całkowita utrata sterowności. Cessna wpadła w korkociąg i runęła między domami jednorodzinnymi. Świadkowie próbowali ratować pilotów, ale zapaliło się paliwo wyciekające z uszkodzonej instalacji, co doprowadziło do wybuchu zbiorników. Załoga poniosła śmierć na miejscu.