W czwartek wieczorem na tej jednotorowej linii złodzieje ukradli ok. 500 m sieci trakcyjnej. Jak poinformował wicedyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP w Tarnowskich Górach, Zbigniew Czyż, kradzież - kolejną już w tej okolicy - odkryto, gdy na pozbawiony trakcji odcinek torów wjechał lokalny pociąg. Jego pasażerowie do następnej stacji musieli pojechać podstawionym przez kolej autobusem. - Skradziono kompletną sieć trakcyjną. Na miejscu znaleźliśmy jedynie porzucony, pocięty na 21 metrowych kawałków drut jezdny oraz 16 metrowych kawałków liny nośnej. Te elementy nadają się już tylko na złom - powiedział Czyż. Kradzież spowodowała wstrzymanie ruchu pociągów na tym odcinku. Poranne pociągi osobowe zmierzające w stronę Śląska dojeżdżają tylko do poprzedniej stacji; dalej pasażerowie są przewożeni autobusami. Ogółem utrudnienia dotyczą siedmiu planowych pociągów osobowych, kursujących między Krzepicami lub Wieluniem a Tarnowskimi Górami lub Katowicami (na wyłączonym odcinku kursują zastępcze autobusy), a także czterech pociągów dalekobieżnych (to m.in. poranny pociąg pospieszny relacji Katowice-Szczecin), które są kierowane drogą okrężną przez Lubliniec i Kluczbork. Do kradzieży trakcji doszło na leśnym odcinku linii kolejowej. To jedno z częstych miejsc kradzieży w północnej części woj. śląskiego (powiaty lubliniecki i kłobucki); do poprzedniej kradzieży doszło tam w grudniu. Pojedynczy tor między Herbami Nowymi a Pankami przez kilka kilometrów wiedzie odludnymi terenami. Inne często ograbiane odcinki to pobliskie linie: pasażerska z Tarnowskich Gór do Tworoga i towarowa z Lublińca do Toszka. Złodzieje kolejowej infrastruktury na Śląsku dają o sobie znać bardzo często. Kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z szynami. Choć utrudnienia powstałe z tego powodu dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się również na najważniejszych szlakach pasażerskich. Sprawców nie odstrasza ani monitoring, ani uzbrojone patrole Służby Ochrony Kolei.