O zatrzymaniu piłkarza poinformował dziś rzecznik katowickiej policji Jacek Pytel. Kamil J. wpadł przez przypadek. Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia policjanci patrolujący jedną z ulic w Katowicach zauważyli kilku mężczyzn siedzących w volkswagenie golfie. Postanowili sprawdzić, kto jest w środku. Podczas kontroli jeden z młodzieńców próbował schować coś pod kurtką. Okazało się, że to 50 gramów marihuany, woreczki do porcjowania narkotyków i elektroniczna waga. 19-latek trafił do policyjnego aresztu. Podczas przesłuchania twierdził, że narkotyki i inne rzeczy "znalazł na hałdzie". Prokuratura postawiła mu zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi do 8 lat więzienia. Kamil J. został następnie zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 4 tys. zł. Jak poinformował rzecznik Polonii Bytom Marek Pieniążek, klub wie na razie o sprawie jedynie od dziennikarzy, zawodnik nic nie mówił na ten temat. - Jeśli jednak otrzymamy taką informację oficjalną drogą, piłkarz zostanie zwolniony dyscyplinarnie - zapowiedział Pieniążek.