Rządowy projekt tej ustawy, nad którym prace w Sejmie rozpoczęły się na początku kwietnia, przewiduje m.in. wykreślenie nazwy CSRG z dotychczasowego artykułu o obowiązku zapewnienia przez przedsiębiorców stałej możliwości udziału w akcjach ratowniczych służb CSRG lub innych podmiotów zawodowo trudniących się ratownictwem górniczym. CSRG SA jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa - wykonuje usługi zawodowego ratownictwa górniczego dla spółek górniczych, które w ramach zawartej z nią umowy m.in. składają się na ok. 15 mln zł jej rocznego utrzymania. Zdaniem związkowców wykreślenie tej spółki z ustawy oznacza liberalizację rynku usług ratownictwa górniczego i poskutkuje spadkiem bezpieczeństwa w kopalniach. Dlatego związkowcy ze Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce (ZZRG), a także m.in. Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZG) pikietowali w czwartek siedzibę Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG). Urząd ten nadzoruje całość eksploatacji górniczej w Polsce, a jego przedstawiciele biorą udział w pracach nad ustawą. Ratownicy dęli w trąbki i gwizdki, skandowali: "Mordercy, mordercy" i "Wstyd i hańba", mieli ze sobą transparenty "Życie górnika i ratownika kosztuje 20 groszy na tonę węgla" oraz "Prawo geologiczne i górnicze - tak, pogorszenie bezpieczeństwa - nie". Lider ZZRG Piotr Luberta przekazał prezesowi WUG Piotrowi Litwie petycję w sprawie pozostawienia nazwy CSRG w ustawie. - Geolodzy i rząd proponują, by z ustawy wykreślić Centralną Stację, by nie było obowiązku wzywania zastępów zawodowych ratowników górniczych do akcji na kopalniach. My, ratownicy z kopalń wiemy, jak potrzebne jest profesjonalne zabezpieczenie zastępów i ich odpowiednia liczba. Czasem poszkodowanemu, którego szukamy, potrzebna jest dobra organizacja ratownicza - mówił Luberta dziennikarzom. - Rozwalając jedyną jednostkę, która wspaniale wykonuje od stu lat swoje zadania na Górnym Śląsku, sprowadzą warunki do tworzenia tańszych, prywatnych podmiotów ratowniczych. Te usługi nie będą na odpowiednim poziomie, a kasę będą brali zarządcy zasobów kadrowych spółek węglowych i ministerstw - na to pozwoli rozluźniane właśnie prawo - dodał. Według prezesa WUG, wykreślenie nazwy CSRG z projektu ustawy jest konsekwencją przekształcenia statusu tego podmiotu z końcem 2004 r. z przedsiębiorstwa państwowego o szczególnym znaczeniu dla gospodarki w zwykłą spółkę akcyjną, której - zgodnie z wymogami polskiego i europejskiego prawa - ustawa nie powinna faworyzować. Litwa wyjaśnił jednocześnie, że przepisy wykonawcze do ustawy, które ujmują wymogi dla podmiotu zawodowo trudniącego się ratownictwem górniczym w podziemnych zakładach górniczych, są obecnie tak ostre, że pozycja CSRG na pewno nie jest zagrożona. - Tych wymogów nie chcemy w projekcie zmieniać - zapewnił. - Są bariery organizacyjne, technologiczne i finansowe, by stworzyć nowy podmiot, który miałby być konkurencyjny wobec Centralnej Stacji. To dziś wydaje się niemożliwe. - Obecne standardy w górnictwie węgla kamiennego sprawdziły się poprzez prowadzone akcje ratownicze, co do których WUG nie miał dotąd poważniejszych zastrzeżeń. To świadczy, że te struktury są utrzymywane na właściwym poziomie - ocenił prezes WUG. Uczestniczący w czwartkowej demonstracji ratownicy podkreślali, że chodzi im przede wszystkim o zapewnienie w kopalniach bezpieczeństwa. Niektórzy, zastrzegając anonimowość, sugerowali też dziennikarzom, że działacze - prowadząc związkową kampanię o zachowanie ustawowego zapisu o CSRG - bronią głównie własnych interesów. Oni sami temu zaprzeczają. CSRG to najważniejsza instytucja w polskim systemie ratownictwa górniczego. Prowadzi działalność: interwencyjną, udzielając pomocy górnikom i kopalniom w niebezpiecznych zdarzeniach; prewencyjną, polegającą na zapobieganiu zagrożeniom oraz ekspercką i szkoleniową, prowadząc szkolenia m.in. dla kadry kierowniczej kopalni, dozoru ruchu górniczego, osób kierujących akcjami ratowniczymi oraz członków drużyn ratowniczych. Prace nad rządowym projektem nowej ustawy Prawo geologiczne i górnicze Sejm rozpoczął na początku kwietnia. Projekt dokumentu mającego kluczowe znaczenie dla przemysłu wydobywczego i gmin leżących w rejonie działalności kopalń liczy ponad 1,2 tys. stron. Przewodniczącym zajmującej się nim sejmowej podkomisji został poseł Jan Rzymełka (PO). Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach i podległe mu urzędy okręgowe nadzorują całość eksploatacji górniczej w Polsce, m.in. w sprawach dotyczących własności kopalin i bezpieczeństwa wydobycia. W sumie eksploatacja górnicza jest prowadzona w 5443 zakładach, zatrudniających ok. 200 tys. pracowników.