Prokuratura ciągle czeka na opinię biegłego zajmującego się pożarami. Zajmie to około 3 tygodni. Opinia ta ma wyjaśnić dlaczego pożar tak szybko się rozprzestrzeniał. Wiadomo, że pacjent miał prawie 1,5 promila alkoholu. W innej sali szpitala znaleziono też butelki po alkoholu, ale prowadzący sprawę prokurator nie mówi, czy da się połączyć ze sobą te fakty. W tej chwili nie można też określić czy personel szpitala zaniedbał swoje obowiązki, skoro jeden z pacjentów szpitala był pijany. Dlatego też za wcześnie jest, aby komukolwiek postawić zarzuty. Prokuratura sprawdza także między innymi działanie przycisków alarmowych w szpitalu oraz zabezpieczenie przeciwpożarowe.