O tym, że od dyżurującego lekarza czuć alkohol, policjanci zostali powiadomieni telefonicznie. Patrol drogówki zastał lekarza przy opatrywaniu pacjenta. Badanie potwierdziło podejrzenia. 66-letni medyk spędził noc w policyjnym areszcie. W szpitalu zastąpił go inny lekarz. Jak podał zespół prasowy śląskiej policji, w piątek lekarz usłyszy zarzut narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty zdrowia a nawet życia, za co może mu grozić nawet do trzech lat więzienia. Poniesie też sankcje dyscyplinarne - może stracić pracę.