Jak poinformowała rzeczniczka jastrzębskiej policji sierżant Inez Biernacka, wracający w niedzielę późnym wieczorem do domu 30-letni policjant zauważył, jak do zaparkowanego przy ul. Ruchu Oporu fiata włamuje się trzech mężczyzn i postanowił interweniować. - Gdy podszedł do samochodu, włamywacze siedzieli już w środku. Przedstawił się jako policjant, wtedy został uderzony drzwiami i przewrócony. Wszyscy mężczyźni wysiedli z fiata i zaczęli bić funkcjonariusza - mówiła Biernacka. Z pomocą policjantowi przyszedł przypadkowy przechodzień, który pomógł też funkcjonariuszowi zatrzymać jednego z napastników - nietrzeźwego 23-latka. Po chwili na miejscu pojawił się też patrol. Pozostali dwaj bandyci zdołali uciec. Poszukiwania kompanów zatrzymanego 23-latka, już karanego m.in. za włamania i napaść na policjanta, przyniosły skutek. Drugiego przestępcę - jak się okazało, 16-letniego - zatrzymano w poniedziałek po południu. Jastrzębscy policjanci znają już także dane ostatniego mężczyzny. Jak relacjonował po zdarzeniu pobity policjant, nic poważnego mu się nie stało: ma obtarcia i stłuczenia m.in. na głowie i klatce piersiowej. Bandyci będą odpowiadać za czynną napaść na policjanta i próbę krótkotrwałego użycia cudzego pojazdu - pełnoletni według normalnego wymiaru kar, 16-latek - przed sądem dla nieletnich. To już drugi w ostatnich dniach na Śląsku przypadek napaści na interweniującego po służbie policjanta. W nocy z czwartku na piątek trzej młodzi ludzie z Rybnika pobili funkcjonariusza, który usiłował udaremnić próbę włamania do zaparkowanego na osiedlowym parkingu auta. Pobity w Rybniku 22-letni policjant ma złamaną rękę, obrażenia głowy i klatki piersiowej. Jego napastnicy - zatrzymani krótko po zdarzeniu - w sobotę zostali aresztowani. Za próbę włamania i napaść na policjanta będzie im groziło do 10 lat więzienia. Czytaj również: Brutalnie pobili policjanta - trafili do aresztu Zabójstwo policjanta: Drugi napastnik w rękach policji Warszawa: Tragiczna śmierć policjanta